Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/478

Ta strona została przepisana.

ważnić do pozostania tamże bez wyraźnego na to zezwolenia ze strony gubernatora Grenady; trzeba więc było oczekiwać na ten rozkaz.
Jednakże gubernator pojmował całą ważność negocyacyi, dla tego kommendant Bérard zakommunikowal mu instrukcye udzielone panu Durande, prosząc aby się postawił w jego miejscu, na co gubernator zgodził się i za stosownem pokwitowaniem wyliczono mu 32,000 franków.
Zaraz tego samego dnia w którym miały miejsce powyższe umowy, gubernator Mellili wyprawił emissaryusza do pana de Cogniord; emissaryuszem tym był arab który mu ułatwiał stosunki z krajowcami.
Wiózł on list donoszący naczelnikowi jeńców, że summa za okup jego żądana znajduje się już w ręku gubernatora.
Emissaryusz ten przedstawił się w Duarze, w którym trzymano jeńców, jak chory pragnący zasięgnąć rady u francuzkiego lekarza. Jeden z jeńców był rzeczywiście lekarzem, a mianowicie pan Cabasse, waleczny i dzielny młodzieniec, który ciągle niepomny na własne cierpienia, zajmował się jedynie cierpieniami swoich współziomków.
Posłańcowi, który się zaledwie wlókł i jęczał jak konający, dozwolono zbliżyć się do jeńców, a i oni nawet nieświadomi podstępu, niepoznali w nim zwiastuna swobody, lecz w chwili gdy doktor, Cabasse dotykał jego pulsu, emissaryusz wsunął mu w rękę list od gubernatora Mellili.
List ten natychmiast oddano panu de Cogniord który odpisał jak następuje:
„List pański z 18 b. m. sprawił nam najwyższą radość, zachowaj pan przy sobie powierzoną mu summę, wkrótce spodziewamy się że nas wyprawią ku pańskiemu miastu i że osobiście