Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/493

Ta strona została przepisana.

Dżema R’azuat zaczynało rozwijać się przed nami, wznosząc na południe gór swoje domki nowo wystawione i obóz naksztatt gniazda ukryty pomiędzy wzgórzami.
Po za temi wzgórzami istnieją dwie pamiątki, wyrównywające Termopilom i Maratonowi, a mianowicie:
Walka pod Sidi-Ibrahim i bitwa pod Isly.
Zarzuciliśmy kotwicę prawie o pół mili od Dżema-R’azuat; dziwny ruch panował w porcie, obok którego krążyli liczni jeźdźcy. Ulice nowego miasta były zapchane, oboz zaś wyglądał pusto.
W porcie kilka małych statków stało na kotwicy! lecz napróżno szukaliśmy pomiędzy niemi statku pana Durande i mimo wszelkiego prawdopodobieństwa wnieśliśmy iż jeńcy wyruszyli w dalszą drogę do Oranu.
Zaledwie zarzuciliśmy kotwicę, a na lądzie ruch ponowił się.
Jeźdźcy i piesi zebrali się na wybrzeżu, posłańcy dążący z pilnemi rozkazami tu i w owdzie galopem pędzili. Szybki widocznie ściągnął na siebie powszechną uwagę.
Po upływie dziesięciu minut, łódź spuszczona na morze wyruszyła ku nam: wiozła kapitana portu.
Jak tylko można było rozmawiać, zapytaliśmy co słychać.
Jeńcy pozostali w Dżema R’azuat, dopełniając tym sposobem, po upływie czternastu miesięcy, końca swojéj Odyssei.
Przez czternaście miesięcy, ileż cierpień, ile niebezpieczeństw, ile boleści, obawy i nadziei!
Przez czternaście miesięcy ile westchnień ku ojczyźnie której oglądać niemieli nadziei, któréj jednak cień znaleźli w Dżema R’azuat, tym zakątku Francyi do Afryki przeniesionym.
Pan Durande udał się w dalszą drogę do Oranu, aby tam oznajmić oswobodzenie jeńców. Łatwo pojąć że zacny ten młodzieniec niechcąc tracić ani chwili czasu, osobiście pragnął donieść