Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/495

Ta strona została przepisana.

ciekawy to widok, kiedy mocne wzruszenie zleje w jedno najprzeciwniejsze natury, najsilniejsze serca, najsceptyczniejsze umysły. Nas zaś było tam sześć odmiennych natur, sześć serc, sześć umysłów, lecz, gdy się dało słyszeć stąpanie, gdy otworzono drzwi i oznajmiono pana Courby de Cogniord, łzy zwilżyły wszystkie oczy, a wszystkie ramiona jednem powodowane uczuciem rozwarły się.
My jednak doznawaliśmy największego wzruszenia; od dwóch dni ściskano, całowano, poklaskiwano panu Courby de Cogniord i jego towarzyszom; my byliśmy dla nich nowymi współziomkami następującymi z kolei po wielu innych, i nic więcej; oni zaś byli dla nas bohaterami i męczennikami.
Zaprojektowałem, aby przed obiadem który miano zastawić pod ogromnym barakiem na ten cel urządzonym, odbyć pielgrzymkę do grobowca walecznego kapitana Geraux bohatera marabutu Sidi-Ibrahim, który szczątki swojéj kolumny doprowadził na pół mili od Dżema-R’azuat, i po czterodniowéj walce poległ tam wraz z niemi.
Projekt ten jednogłośnie przyjęto. — W moment podano nam kilka koni, a część sztabu ofiarowała się towarzyszyć nam. Za nami następowali jeńcy: pozostali przy życiu winni byli odwiedzić umarłych.
Cudnym był dla nas widok połączenia się na nowo, w naszych oczach, obu końców tego bohaterskiego łańcucha.
Grób kapitana Geraux leży w dolinie ued Rizi, pod olbrzymiemi gałęźmi figi, tam właśnie gdzie go znaleziono poległego w pośród towarzyszy.
Prowadzi tam prześliczna droga, ściśnięta górami drzewem zarosłemi i zacieniona figami grubszemi jak nasze najgrubsze dęby. Mata rzeczułka wije się prawie równoległe od téj drogi,