Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/537

Ta strona została przepisana.

korzystając z parlamentarnych wakacyj zapragnęli zwiedzić Algieryą.
Podczas jego nieobecności jenerał Bar był komendantem miasta.
Wkrótce namyśliliśmy się co nam czynić wypada. Marszałek Bugeaud dopiero za dwa tygodnie miał wrócić, że zaś do niego samego mieliśmy rekommendacyjne listy, postanowiłem więc korzystać z tego przeciągu czasu i popłynąć aż do Tunis, a ztamtąd wrócić przez Bonę, Philippeville i Konstantynę.
W tym celu przedstawiłem się panu jenerałowi de Bar z pismem oddającém Szybkiego pod moje rozporządzenie, a jenerał odesłał mię do pana kontr-admirała de Rigodie.
Niech pani de Rigodie raczy przebaczyć, iż nawiasowo wspomnę o mile spędzonéj chwili w jéj domu, gdy tymczasem kommendant Bérart otrzymywał nowe względem nas instrukcye.
Stosownie do życzenia mojego, Szybki zupełnie oddany został pod moje rozkazy; jednak zastrzeżono abyśmy wszelkiemi siłami starali się wrócić do Algieru na 20 lub 24 grudnia. Nadto, w dowód nowych względów, dodano nam do towarzystwa, dawnego przyjaciela, znanego we Francyi z miłych poezyj, a w Algeryi z poważnych prac, słowem pana Ausone de Chancel.
Ten właśnie układ, w skutku którego oddano mi na trzy tygodnie pod rozporządzenie korwetę Szybki, pod czas pamiętnego posiedzenia izby, na którem mię nazwano jegomością, został przez ministra marynarki nazwany, nieporozumieniem. Niestety! jeden z tych ludzi tak łatwo obrażających się już umarł; a nazwisk dwóch innych już nie pamiętam. Tacy to my wszyscy francuzi: wszelka nagroda drażni nas, wszelka cześć rani, skoro, rozumie się, sami nie jesteśmy przedmiotem téj nagrody lub części