dności, nigdy tam nie słychać o zabójstwie ani o kradzieży, wyjąwszy gdy oba te przypadki następują ze szkodą chrześcijan lub żydów, ale to się za nic nie liczy.
W ciągu naszéj rozmowy, dwaj przystojni młodzieńcy, jeden mogący mieć lat dwadzieścia pięć a drugi około trzydziestu, ubrani po turecku, kolejno przybyli z raportami do szeika i zdawszy je odeszli. Byli to jego synowie, urzędnicy policyi, działający pod rozkazami ojca. Obu im zostałem przedstawiony i zarekommendowany, w skutku czego zapewniono mię, iż mogę dniem i nocą, bez żadnej obawy, biegać po mieście Tunis, jednak pod pewnemi warunkami, a naprzód, że za nadejściem nocy opatrzę się w latarnię, że po godzinie dziewiątéj wieczornéj nie wyjdę z miasta z powodu psów, na których ani Szeik Medin ani dwaj jego synowie nie mają żadnego wpływu.
Po godzinie rozmowy pożegnałem mojego gospodarza.
U sufitu dostrzegłem bardzo ładną lampę; zapytałem Lapora gdzie znajdę podobną, Laporte wypytywał oto szeika Medin, który odpowiedział mu kilka słów dla mnie niezrozumiałych. Żądałem aby mi je wytłómaczono, ponieważ zdało mi się iż zawierają żądany adres.
O sto kroków od tego pałacu sprawiedliwości, zatrzymałem się zachwycony przed sklepem perukarza. Nigdy nie widziałom piękniejszych drzwi sklepowych, rzekłbyś że to drzwiczki z Alhambry w Grenadzie lub z Alkazaru w Sewilli. Były drewniane, zdobne trzema wschodniemi łękami, z rzeźbą tak delikatną, tak wykończoną, iż stanowiły przecudne cacko. Z razu zapragnąłem kupić te drzwi. Wszedłem do perukarza; mniemał że pragnę aby mię ostrzygł i mocno się ucieszył, wskazał mi krzesło, jedną ręką podał mi lustro, a w drugą wziął nożyczki. Ale dałem mu do zrozumienia, że na wzór Samsona wyłączną przywiązuję cenę, do moich włosów.
Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/574
Ta strona została przepisana.