Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/575

Ta strona została przepisana.

Laporte ze swojéj strony wytłómaczył mu że przybyłem zupełnie w innym celu, że przechodząc dostrzegłem arcydzieło stolarstwa zamykające dom jego, i że pragniemy dowiedzieć się czy nie zezwoli na ustąpienie nam tego arcydzieła.
Perukarz długo nie mógł pojąć takiego zachwycenia, a sądzę nawet że go nigdy dokładnie nie pojął; myśl, że ktoś przybył aż z Paryża aby zakupić drzwi od jego sklepu, nie mogła mu się żadnym sopsobem pomieścić w głowie. Odmówił więc, ale odmówił widocznie w przekonaniu iż drwią z niego, chociaż zdaje mi się iż w języku arabskim nie masz słowa które by znaczyło drwić z kogo.
Wreszcie dyplomatyczny charakter Laporta sprawił że perukarz seryo brać zaczął na uwagę moję propozycyą, zastanowił się i zażądał tysiąc piećset piastrów, czyli blizko tysiąc franków, skąd wniosłem że perukarz musi być żyd nie zaś arab. Summa ta zdała mi się zbyt wysoką, gdyż drzwi te zrobione we Francyi może by tyle kosztowały, kiedy przeciwnie kupione w Tunis, nie warte były pięćdziesięciu talarów.
Dawałem za nie dwieście franków. Perukarz zamknął nam towar przed nosem.
Miałem wielka ochotę skarcić tak nierozważny postępek, lecz wstrzymał mię tłum krajowców w koło nas zgromadzony, a równie jak perukarz zdziwiony że się giaurowi drzwi jego zachciało. Giaur więc zastanowił się iż w razie nieporozumienia, będzie właśnie słabszą stroną, że z resztą drzwi bez zaprzeczenia są własnością perukarza, a zatém ma prawo odmówić ich sprzedaży, a ściśle rzeczy biorąc prawo to mogło się rozciągać aż do zamknięcia nam ich przed nosem.
Przeszedłszy miasto w różnych kierunkach znowu znaleźliśmy się na bazarze. Boulanger i Giraud ciągle tam przeby-