Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/586

Ta strona została przepisana.

Naprzód powiedzmy słówko o tym ostatnim, to jest o beju polowym. Nazywa się on Sidi Mohammed, jest krewnym rzeczywistego beja i będzie jego następcą.
Dziedzictwo jest zasadniczém prawem następstwa w Tuniss jednak podobnie jak we wszystkich tureckich krajach, ulega licznym wypadkom, z których najważniejszym i nie rzadkim jest nadesłanie sznurka. Nazwa beja polowego pochodzi ztąd iż on dwa razy na rok przebiega regencyą z małym korpusem wojska i pobiera podatki, które stanowią dziesiątą część dochodu. Podczas takowych wycieczek, bej polowy równie jak i bej rzeczywisty ma prawo życia i śmierci.
Dochody tunetańskiego beja wynoszą blisko dwadzieścia milionów franków.
Wspomnieliśmy że bej rządzący jest to wyborny i wspaniałomyślny człowiek: w czasie wezbrania Loary, darował 50,000 franków dla zalanych wodą. Ben Hayat, sprawujący niegdyś u nas jego interesa, a zaś w kraju generalny skarbnik bawił w Paryżu podczas zamachu Lecomt’a na króla Francyi. Otoż skoro Ben-Hayat dowiedział się, że przez szczególną łaskę Opatrzności, król uniknął siódmego czy osmego już zamachu; posłał zaraz 10,000 franków ubogim.
— Ktoś mu powiedział, to za wiele.
— Z Bogiem nikt się nie rachuje, odparł Ben Hayat.
Jeden z żołnierzy nowéj organizacyjnéj armii, o której już nieco wspomnieliśmy, uzyskawszy uwolnienie, wkrótce znowu został wzięty i zmuszony do służby. Udał się więc do Beja; z którym nawiasowo mówiąc bardzo łatwo widzieć się można. Wasza Wysokości, rzekł, ojciec mój był niegdyś bogaty i miał wielu niewolników; pomiędzy niemi intendent dostrzegł jednego odznaczającrgo się dobrem postępowaniem, a niewolnik ten odzyskał swobodę; późniéj ojciec mój zubożał i umarł: ja który go przeżyłem, muszę pracować od rana do nocy i za-