Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/591

Ta strona została przepisana.

— Wasza Wysokość zdajesz się być smutnym, rzeki Ben Hayat po zwykłém przywitaniu.
Bej wytłumaczył mu powody swojego zmartwienia i wstydu na jaki go narażały owe dwa miliony należne niewiernym.
— Czy tylko o to chodzi? rzekł Ben Hayat. Bej tunetański powinien fajkę swą zapalać dwu milionową banknotą, skoro mu się tak podoba.
Hussein odpowiedział, że gdyby posiadał dwu milionową banknotę nie użyłby jéj na zapalenie fajki, lecz na spłacenie długu europejskim kupcom.
— Czy Wasza Wysokość potrzebujesz tylko dwóch milionów abyś uspokoił twoje sumienie? spytał znowu Ben Hayat; skoro tak będziesz je miał jutro.
— I któż mi ich dostarazy?
— Ja.
— Ty?
— Tak jest, ja, i to następującym sposobem. Przyszlę Waszéj Wysokości 500,000 franków, szczęśliwy że taką drobnostkę ofiarować mogę mojemu władcy. Wasza Wysokość rozkażesz uwiadomić trzech innych ministrów twoich, iż dozwoliłeś mi abym część majątku mojego oddal pod twoje rozporządzenie, a pewien jestem, że wszyscy trzéj natychmiast pójdą za moim przykładem.
Béj zdumiony podziękował Ben Hayatowi, lecz nie rozumiał go dobrze, a ponieważ i czytelnikowi wolno w tej okoliczności nie być pojętniejszym od beja Hussejna, więc w kilku wyrazach wyjaśnimy mu politykę tureckiego Rotszylda.
Ben Hayat posiadał ogromny majątek, już to dziedziczny, już nabyty z morskich rozbojów przed zniesieniem korsarstwa. Tym sposobem pięć kroć sto tysięcy franków które ofiarował bejowi, nie stanowiły nawet dziesiątej części jego majątku. Lecz drugie pięć kroć sto tysięcy franków, które za jego przy-