Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/594

Ta strona została przepisana.

winien podobnéj niewdzięczności. Rozumie się iż wszyscy oświadczyli się za karą śmierci.
— Niech wiec tak będzie, rzekł bej.
El-Chakir nie bronił się nawet: bo naprzód już wiedział że go potępią. Natychmiast wydano rozkaz przystąpienia do exekucyi. El-Chakir oświadczył iż gotów jest umrzeć, lecz prosił pierwéj o trzy łaski.
Naprzód, aby mu pozwolono odmówić modlitwę, iżby pogodził się z Bogiem, kiedy Bóg odwrocił od niego oblicze swoje.
Powtóre, prosiłaby przed exekucyą mógł odlać urynę, iżby skonanie jego wolne było od śmiesznego wypadku który zwykle następuje przy uduszeniu.
Potrzecie, prosił aby mógł sam namydlić sznurek którym miał być uduszony, iżby ten należytą ślizgością swoją rychléj mu śmierć przyspieszył.
Zezwolono na te trzy łaski. Modlił się więc przez czas jakiś. Potem wyszedł pod strażą i dopełnił tego co potrzebował dopełnić na dworzu. Nakoniec z wyłączną troskliwością namydlił sznurek który go miał udusić.
— Nie dotykaj topora, powiedział Karol! przerywając swą mowę, aby uczynić katowi tę ważną uwagę.
W pięć minut później uduszono El-Chakira sznurkiem który sam przygotował.
Taki to familijny interesik załatwiał bej Hussein, familijny rzeczywiście, bo El-Chakir był jego zięciem.
Po uduszeniu El-Chakira wprowadzono pana de Lalande. El-Chakir przed śmiercią dał znakomity przykład porządku. Zdjął z palca sygnet wartujący sto pięćdziesiąt gran; a z szyi i piersi poodpinał brylantowe ozdoby, z ramienia zaś zsunął naramiennik zawierający dwanaście nieoprawnych brylantów, każdy wartości tego które nosił na