Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/625

Ta strona została przepisana.

o sobie; każde z nich wzrasta na przeciwnym brzegu morza Śródziemnego, a cień jednego nie sięga drugiego.
W 509 roku, pierwszym rzeczypospospolitéj rzymskiéj dwie te monarchie zawierają pomiędzy sobą traktat handlowy. W Polybiuszu znaleść go można dosłownie przechowanym mimo dwóch tysięcy czterystu lat upłynionych.
Nic w Galii, nic w Liguryi, Marsylia zamyka do nich wrota dla Kartaginy: córa Focyi zazdrości córze Tyru.
W rzeczy saméj Kartago jest już doświadczone w zwiedzaniu innych krain; wreszcie wezbrała massą ludności którą rozsypać potrzebuje po świecie. Hannon wypływa w sześćdziesiąt okrętów; towarzyszy mu trzydzieści tysięcy libio-fenicyjskich osadników. Mają budować miasta wzdłuż afrykańskiego brzegu, od słupów Herkulesa aż do Cerny, równie od tych słupów odległéj jak one od Kartaginy, co przekona że Hannon podróżował aż do przylądka Białego i może nawet aż do Senegalu.
Nie dosyć na tem, jednocześnie bowiem wypływa druga wyprawa, pod wodzą Imileona, brata Hannona. Przy słupach Herkulesa obie wyprawy rozłączają się, Hannon płynie ku południowi, Imileon ku północy, zwiedza brzegi Hiszpanii i Galii, poznaje kanał la Manche i przybywa do wysp Kaniteridów, dzisiejszych Serlingów, leżących w południowo zachodniéj stronie Anglii.
Cóż czyni Rzym w tym czasie? walczy z Porseną, bije się o szczupłą swoję zagrodę. Ktoby wtedy powiedział był Kartagińczykom, że kiedyś Rzymianie pługiem sprują ich stolicę, byłby ich mocno zadziwił.
Odkrywszy świat zachodni, Kartagińczycy zakładają tam swój handel. W dziesięć lat po podróży Imileona, mają flottę na Bałtyku; i nieustraszeni kupcy żądają bursztynu od brzegów Szwecyi i Skandynawii, bo Sycylijski nie sądzą być ani tak pięknym ani tyle obfitym.