Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/67

Ta strona została przepisana.

morskie z Brest, a drób truflami nadziany z Périgord. Z tak rozmaitych odległości, które miałem honor wskazać ci pani, to wynika, że kiedy te wiktuały francuzkie przychodzą do Madrytu, są już trochę nadpsute; należy więc chwycić się innego sposobu żywienia się.
Koniecznie zatém trzeba nam było zająć się obmyśleniem tego sposobu żywienia się.
Po dwóch lub trzech godzinach badań, następnie biesiady nasze urządzone zostały.
W Madrycie, kucharz i kucharka, wyjąwszy wielkie domy, przeszli do rzędu istot mitologicznych. Nie należało więc myślić o wzięciu kucharza lub kucharki.
W Madrycie, chcący jeść, ma się rozumiéć cudzoziemcy, idą sami na rynek, lub posyłają służących; potém sami pieką lub smażą zakupione przedmioty do jadła.
Szczęściem, od dzieciństwa jestem myśliwy, jak wiész pani, i dodam nawet, strzelec bardzo zręczny. Mając lat dziesięć lub dwanaście, wymykałem się niekiedy z domu, chciałem powiedziéć ojcowskiego... Niestety! nigdy nie miałem domu ojcowskiego, bo mój ojciec umarł, we trzy lata po mojém urodzeniu, ale z domu macierzyńskiego, żeby polować śród ogromnych drzew, pod których cieniem urodziłem się. Wówczas przez cały dzień, dwa dni, tydzień