— Bo miałem do tego prawo, jako osoba prywatna i jako obywatel.
— A więc jako obywatel i osoba prywatna podałeś pan ten projekt podburzający?
— Tak.
— Dlaczegóż do swego podpisu dołączyłeś tytuł: „minister wojny?“
— Ponieważ chciałem dowieść Zgromadzeniu, że będę popierał jako minister to, czego żądałem jako obywatel.
— Panie! podjął Dumouriez, to, co uczyniłeś dowodzi i złego obywatela i złego ministra.
— Panie!... odparł Servan, zostaw proszę mnie samego sędzią mego sumienia: gdybym potrzebował sędziego w kwestji tak delikatnej, starałbym się, aby nie był nim Dumouriez.
Dumouriez zbladł i postąpił ku panu Servan.
Ten położył rękę na szpadzie; Dumouriez toż samo uczynił.
W tej chwili wszedł król, nie wiedział jeszcze o wniosku Servana.
Uciszono się.
Nazajutrz, dekret żądający zebrania 20-stu tysięcy ochotników w Paryżu, rozbierano w Zgromadzeniu.
Król był przerażony tą wiadomością, kazał wezwać pana Dumouriez.
— Wiem że jesteś wiernym sługą, wiem jak broniłeś interesów monarchji przeciw temu nędznikowi Servan.
— Dziękuję Waszej Królewskiej mości... odpowiedział Dumouriez, czy Wasza królewska mość wie, iż dekret został przyjętym?
— Nie... powiedział król, lecz mniejsza o to, jestem zdecydowany położyć moje veto.
Dumouriez potrząsł głową.
— Nie jesteś mego zdania?... spytał król.
— Najjaśniejszy Panie... odrzekł Dumouriez, nie mając sił, aby stawić opór przeciw nieufności większej części naro-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1014
Ta strona została przepisana.