Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1017

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XI.
KRÓLEWSKIE VETO.

Dumouriez wszedł w tej chwili.
— Najjaśniejszy panie, powiedział, na wniosek pana Vergniaud, dekret przeciwko duchowieństwu został przyjęty.
— A więc to spisek!.. zawołał król powstając. Jak ten dekret był ułożony?
— Oto jest, przyniósł go pan Durathon. Może Wasza królewska mość zrobi mi honor i wyrazi swoje zdanie, zanim się zbierze rada.
— Dobrze, daj mi ten papier.
I głosem drżącym ze wzruszenia, król przeczytał dekret, którego tekst przytoczyliśmy powyżej.
— Nigdy nie uznam podobnego dekretu!... zawołał Ludwik XVI.
Oświadczywszy to, zmiął papier w ręku i rzucił go daleko od siebie.
— Daruj mi, Najjaśniejszy panie, że i tym razem będę przeciwnego zdania z Waszą królewską mością — odezwał się Dumouriez.
— Panie, rzekł król, mogę się wahać w rzeczach polityki, ale w religijnych nigdy! W polityce rządzę się rozumem i mogę zbłądzić, religja jest rzeczą sumienia, a sumienie się nie myli.
— Najjaśniejszy panie, przed rokiem zatwierdziłeś dekret dotyczący przysięgi duchownych...
— Ah panie!... zawołał król, byłem do tego zmuszony.