Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1044

Ta strona została przepisana.

Rada odmówiła swego na to przyzwolenia.
— Mniejsza o to... szepnął Danton do ucha Łazowskiemu.
Łazowski powtórzył głośno:
— „Mniejsza o to!...“
Data 20-go czerwca miała znaczenie podwójne: jawne i ukryte.
Podanie prośby królowi i zasadzenie drzewa wolności było tylko pretekstem:
Celem istotnym było wyzwolenie Francji od Lafayetta i Umiarkowanych, oraz uprzedzenie niepoprawnego króla, iż burze polityczne mogą pochłonąć go z jego tronem, koroną, rodziną.
Danton, jak to już wiemy, oczekiwał na Santerra w izbie za sklepem. W wigilję tego dnia uprzedził go przez Legendra, iż od jutra rozpocząć trzeba podburzanie na przedmieściu świętego Antoniego.
Zrana zjawił się Billot u Santerra i oświadczył mu, że z polecenia komitetu ma przez cały dzień znajdować się u jego boku.
Billot zatem, który zdawał się być tylko adjutantem Santerra, w rzeczywistości więcej wiedział od niego.
Danton wyznaczył Santerrowi schadzkę na noc następną w małym domku w Carenton, na brzegu Marny.
Tam mieli się zgromadzić wszyscy ci ludzie dziwni i nieznani, którzy zwykle podżegają do zaburzeń.
Wszyscy stawili się punktualnie.
Namiętności ich jak źródła z których wypływały, bardzo były różnorodne. Jedni działali przez miłość wolności, wielu, jak Billot, przez zemstę za doznane zniewagi, największa część przez nienawiść, nędzę i złe skłonności.
Na pierwszem piętrze znajdował się pokój. Wchodzili tam przywódcy i przynosili rozporządzenia zwięzłe i treściwe, jakby ze świątyni, gdzie je niewidzialne bóstwo wydawało. Olbrzymi plan Paryża rozłożony był na stole, Danton