Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1063

Ta strona została przepisana.

jacy kiedykolwiek istnieli, lecz odwaga nie jest zuchwalstwem i rzadką bywa rzeczą, aby człowiek rzeczywiście odważny, był zarazem zuchwałym.
Generał poznał niebezpieczeństwo, na jakie się narażał, jeden przeciwko wszystkim, stawiał na kartę resztę popularności swojej; jeżeli ją utraci, zginie z nią razem, jeżeli wygra, może ocalić króla.
Tem szlachetniejszym był ten jego postępek, że znał niechęć króla i nienawiść królowej dla siebie.
A może przybywał, aby dopełnić junackiej przechwałki podporucznika, odpowiedzieć na wyzwanie?
Trzynaście dni temu pisał do króla i do Zgromadzenia. Do króla, aby go zachęcić do wytrwania, do Zgromadzenia z pogróżką, jeżeli dalej atakować będzie.
— Jest bardzo zuchwały pośród swego wojska, odezwał się głos jakiś, zobaczymy, jak będzie gadał, gdy stanie sam pośród nas.
Powtórzono te słowa Lafayetowi w obozie Maubeuge.
Może właśnie te słowa były powodem jego przyjazdu do Paryża.
Wszedł na trybunę pośród oklasków jednych, a groźnego szemrania drugich.
— Panowie... rzekł, wyrzucano mi, że napisałem list z obozu 16-go czerwca. Obowiązkięm moim było zaprotestować przeciw posądzeniu mnie o tchórzostwo, wyjść z szańców, które przywiązanie wojska utworzyło około mnie i wystąpić samemu przed wami. Inne jeszcze ważne przyczyny wymagały mego przyjazdu. Gwałty 20-go czerwca wywołały oburzenie wszystkich dobrych obywateli, a nadewszystko wojska. Oficerowie, podoficerowie i żołnierze, jednogłośnie na to powstają. Od wszystkich korpusów odebrałem adresy pełne poświęcenia dla konstytucji i nienawiści dla buntowników. Powstrzymałem te manifestacje i wziąłem na siebie obowiązek wyrażenia przekonań ogółu. Jako obywatel, mówię do was, że czas już ustalić konstytucję, zabezpieczyć wolność Zgromadzenia narodowego, wolność króla i jego