Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1064

Ta strona została przepisana.

godności. Upraszam Zgromadzenie, aby rozkazało dochodzić uczynionych nadużyć 20-go czerwca, aby ukarało winnych obrazy majestatu; przedsięwzięto środki stanowcze, ażeby wszystkie władze konstytucyjne były szanowane, aby oraz dało zapewnienie wojsku, że konstytucja nie będzie naruszoną wewnątrz kraju, gdy waleczni Francuzi przelewają krew w obroni jego granic!!!
Gaudet podniósł się zwolna, w miarę, jak Lafayette zbliżał się ku końcowi przemowy pośród oklasków. Cierpki mówca Źyrondystów dał znak ręką, że chce mówić.
Gdy Żyronda chciała wypuścić strzałę, zaprawną ironją, powierzała zawsze łuk Gaudetowi.
Zaledwie oklaski się uciszyły, rozległ się jego głos donośny:
— Gdy ujrzałem pana de Lafayette... zawołał, pocieszająca myśl przemknęła przez moją głowę. Nie mamy już nieprzyjaciół zewnątrz kraju, powiedziałem sobie, Austrjacy pobici, i pan Lafayette sam przynosi wieść o zwycięstwie! Lecz złudzenie niedługo trwało, nieprzyjaciele pozostali w dawnej sile, niebezpieczeństwo istnieje dotąd, a jednak pan de Lafayette jest w Paryżu; występuje jako przedstawiciel poczciwych ludzi i armji. Któż są ci poczciwcy? skąd przyszło armji rozsądzać sprawy? A najpierw, niech nam pan de Lafayette pokaże swój urlop.
Po tych słowach Żyronda zrozumiała, że wiatr wieje z jej strony, bo w istocie, zaledwie wyrzeczone zostały, grzmot oklasków je przyjął.
Jakiś deputowany podniósł się z miejsca i zawołał:
— Panowie! zapominacie, do kogo mówicie i o kogo tu idzie. Zapominacie przedewszystkiem, kto jest Lafayette! Lafayette jest starszym synem wolności francuskiej, Lafayette poświęcił rewolucji swój majątek, szlachectwo i życie!...
— A!... zawołał głos jakiś, czy to ma być mowa pogrzebowa, dla Lafayette wygłoszona!
— Panowie... podjął Ducos, wolność dyskusji jest tamowaną obecnością generała, nienależącego do Zgromadzenia.