Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1076

Ta strona została przepisana.

Nieprzyjaciele konstytucji pochlebiają sobie, iż zachwiali odwagę waszą, a wy, panowie, których sumienie i prawość potępiają codziennie, zowiąc waszą miłość wolności buntem, — wy, panowie, jak gdybyście zapomnieli, że dwór despotyczny i podli bohaterowie arystokracji, dali imię buntowników tym reprezentantom stanów, którzy poszli złożyć przysięgę zwycięzcom Bastylji i wszystkim tym, co wywołali i popierają rewolucję?...
Chcą was poróżnić z ludem, bo wiedzą, że lud ten jest opoką, na której stoicie i posiadacie władzę, że ten lud was opuści, jeżeli staniecie się odstępcami, a wówczas, wrogowie wasi z łatwością was rozproszą.
Starają się rozjątrzyć wasze urazy osobiste, lecz spodziewam się, iż zbawienie kraju weźmie u was górę nad żądzą zemsty.
Próbowano was zastraszyć groźbami, jakbyście nie wiedzieli, że w początkach rewolucji, świątynię Wolności otaczali satelici despotyzmu, Paryż obiegło wojsko dworu, a dni niebezpieczeństwa były dniami sławy dla Zgromadzenia!...
Chcą wreszcie zwrócić uwagę waszą na obecne położenie krytyczne.
Niepokoje wewnętrzne, o jakich mówię, mają dwie przyczyny: intrygi arystokracji i intrygi klerykalne, obiedwie dążą do jednego celu, do kontr-rewolucji.
Król odmówił zatwierdzenia dekretu waszego, jaki wydany był z powodu rozruchów religijnych.
Nie wiem, czy ponury genjusz Medyceuszów i kardynała lotaryńskiego, błądzi jeszcze pod sklepieniem Tuileriów, czy serce króla niezaspokojone jest fantastycznemi pomysłami, jakie mu poddają, lecz bez obrazy dlań, bez uważania go za najzawziętszego wroga rewolucji, nie można wierzyć, że chce zachęcać bezkarnością zbrodnicze usiłowania ambicji klerykalnej, że chce przywrócić dumnym poplecznikom tjary, władzę, która zarówno królów, jak i narody uciskała.
Niepodobna przypuścić, nie obrażając go i nie uważając, za największego wroga narodu, aby chciał rozmyślnie utrwa-