Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1132

Ta strona została przepisana.

— Panie de Chamy, mój syn!.. krzyknęła królowa, na Boga, ratuj mojego syna!
Charny postąpił kilka kroków za człowiekiem, unoszącym dziecię, lecz zaledwie odsłonił królowę, gdy dwie lub trzy ręce wyciągnęły się ku niej, a jedna schwyciła za chustkę, która jej piersi zakrywała.
Królowa krzyknęła.
Charny zapomniał o zaleceniu Roederera i szpada jego wydobyta z pochwy zniknęła cała w ciele człowieka, który śmiał podnieść rękę na monarchinię.
Tłum zawył z wściekłości widząc padającego jednego ze swoich, i gwałtowniej rzucił się na grupę królewską.
Kobiety krzyczały:
— Zabijcie tę Austrjaczkę, dajcie nam ją, abyśmy ją zamordowały! Na śmierć! na śmierć!
I dwadzieścia rąk gołych wysunęło się, chcąc schwycić Marję-Antoninę.
Lecz ona, oszalała z boleści, nie myślała o swojem niebezpieczeństwie; krzyczała tylko: mój syn! mój syn!
Zbliżono się prawie do progu Zgromadzenia, tłum wytężył ostatnie usiłowania, czuł, iż mu się wymknie ofiara.
Charny był tak ściśnionym, iż mógł tylko uderzać rękojeścią szpady.
Nagle spostrzegł pomiędzy temi zaciśniętemi i grożącemi pięściami, rękę uzbrojoną pistoletami i celującą do królowej.
Wypuścił szpadę, schwycił za pistolet, wyrwał go trzymającemu i wystrzelił w piersi najbliższego z nacierających.
Człowiek ten padł trupem na ziemię.
Charny schylił się po swoją szpadę, lecz ta była już w ręku jednego z buntowników, usiłujących ugodzić królowę.
Chamy rzucił się na zabójcę.
W tej chwili królowa wchodziła za królem do przedsion-