Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1135

Ta strona została przepisana.

Żołnierze wypalili również, lecz cofnęli się natychmiast do Tuilleries, zostawiając na placu około trzydziestu zabitych i rannych.
Wtedy powstańcy, mając na czele marsylczyków, rzucili się na Tuilleries i zajęli dwa podwórza: królewskie, na którem leżało tylu umarłych, oraz dworzec książąt, dotykający pawilonu flory i wybrzeża.
Billot chciał walczyć tam, gdzie poległ Pitoux; miał jeszcze trochę nadziei, że biedny chłopak rannym był tylko i że mógłby mu oddać tę samą przysługę, jakiej doznał był od niego na Polu Marsowem.
Wszedł więc jeden z pierwszych na podwórze główne.
Nagle uczuł się pociągniętym z tyłu. Odwrócił się, sądząc, iż ma do czynienia z nieprzyjacielem, lecz wydał zaraz okrzyk radości.
Był to Pitoux! Pitoux, pokryty krwią od stóp do głowy, lecz zdrów i cały.
W chwili, gdy zobaczył zniżające się lufy Szwajcarów, krzyknął jak mówilimy: „Na ziemię“ i sam dał przykład niestety towarzysze nie mieli czasu z dobrej rady skorzystać.
Pitoux czuł się literalnie zagrzebanym pod trupami. Nurzał się on w ciepłym płynie, spływającym ze wszystkich stron.
Pomimo bardzo przykrego położenia, Pitoux postanowił nie pisnąć ani słowa i czekać stosownej chwili, aby dać znak życia.
Czekał godzinę; każda minuta zdawała mu się godziną.
Nakoniec uważał, że czas już nadszedł, gdy posłyszał okrzyki zwycięstwa towarzyszów, a pośród tych krzyków głos Billota, który go przywoływał. Jan Encelades pogrzebany pod Etną, wstrząsnął wtedy warstwę pokrywających go trupów, podniósł się, spostrzegł Billota w pierwszym szeregu i pobiegł przycisnąć go do serca.
Pitoux, Billot i marsylczycy idąc ciągle naprzód, dostali się do przedsionka, gdzie zastali ów mur bagnetów Szwajcarskich.