Ta strona została przepisana.
— Czego chcecie... zapytała, jak gdyby lękając się, by nieznajomi nie przyszli zabrać zwłok ukochanych.
— Przyszliśmy... odpowiedział Pitoux, po zwłoki hrabiego de Charny, by je zanieść na ulicę Coq-Héron.
— Czy przysięgasz mi, że tam je zaniosą?... zapytała Andrea.
Pitoux podniósł rękę nad trupem z godnością, jakiej trudno się było po nim spodziewać.
— Przysięgam!... powiedział.
— A więc, dzięki ci... Będę w ostatniej mojej chwili prosiła Boga, by oszczędził tobie i twoim boleści, jakiemi mnie obarcza...
Żegnając Pitoux, hrabina poprosiła go jeszcze, aby zawiadomił doktora Gilberta, iż oczekiwać go będzie nazajutrz o ósmej zrana.