Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1156

Ta strona została przepisana.

aby ten, od którego żądać będę pewnej usługi, nie miał mi prawa jej odmówić.
— Ma pani prawo żądać wszystkiego odemnie, nawet mego życia.
Andrea gorzko się uśmiechnęła.
— Życie pańskie jest tak drogie dla ludzkości, że szczerze prosić będę Boga, aby ci je zachował na lata długie i szczęśliwe. Przyznaj pan jednak, o ile twoje życie jest szczęśliwem, bywają życia inne, które zdają się podlegać jakiejś nieszczęśliwej gwieździe.
Gilbert milczał.
— Moje, naprzykład... powiedziała znów Andrea po chwili, co pan powiesz o niem?...
Gdy Gilbert spuścił oczy i nie odpowiadał:
— Pozwól mi je przypomnieć sobie w dwóch słowach, rzekła... Bądź spokojnym, żadnych wymówek!...
Gilbert zrobił poruszenie, które zdawało się mówić:
— Słucham.
— Urodziłam się ubogą, ojciec mój zrujnowanym był przed mojem przyjściem na świat. Młodość upłynęła mi smutno i samotnie; znałeś pan mego ojca i wiesz lepiej, niż ktokolwiek, jaką była miara jego dla mnie czułości... Dwaj ludzie, z których jeden powinien mi był być nieznanym, a drugi... obcym, mieli na moje życie wpływ tajemniczy i zgubny. Wola moja nie miała żadnego w tem udziału: jeden rozporządził moją duszą, drugi wziął moje ciało. Zostałam matką, nie domyślając się, że przestałam być dziewicą...
O mało, że nie utraciłam z tego powodu przywiązania mego brata, jedynej istoty, która mnie kochała.
Jedyną moją pociechą była myśl, że jako matka, kochaną będę przez moje dziecię; to dziecię porwane mi zostało w godzinę po przyjściu na świat. Zostałam żoną bez męża, matką bez dziecięcia!...
Pocieszała mnie przyjaźń królowej.
Przypadek pewnego dnia, umieścił w tym samym powozie, którym obieśmy jechały, człowieka młodego, pięknego, od-