Ta strona została przepisana.
— Jak długo mogę pozostać u niej, mój ojcze?...
— Jak długo zechcesz...
— A gdzie cię znajdę?...
— Czekam tu na ciebie.
Młody człowiek wziął flakonik i wszedł do pałacyku.
Po kwadransie wyszedł.
Gilbert zmierzył go szybkim rzutem oka; odnosił flaszeczkę nietkniętą.
— Cóż powiedziała?... zapytał.
— Powiedziała: „O! nie... z twojej ręki nie wezmę tego, moje dziecię!“
— Cóż potem uczyniła?
— Zapłakała.
— Jest więc ocaloną!... powiedział Gilbert. Chodź, moje dziecię!
I ucałował Sebastjana, może czulej, aniżeli kiedykolwiek.
Ale Gilbert zapomniał o Maracie.
W tydzień później dowiedział się, że hrabina de Charny została aresztowaną i odprowadzoną do więzienia.