Panowie Hue i Chamilly spojrzeli po sobie zdumieni. Mieli jeszcze przed pełnemi łez oczyma wspaniałe apartamenta królewskie, nie było to zatem nawet więzienie, do którego wtrącano króla; zamykano go w nędznej dziurze.
Przejrzeli pokój.
Łóżko stało w alkowie bez firanek; mata upleciona z łoziny, zawieszona na ścianie, stanowiła zabezpieczenie przeciwko robactwu.
Nie zrazili się tem biedni słudzy i zaczęli, o ile się dało, porządkować pokój i łóżko.
Gdy jeden z nich zamiatał, a drugi ścierał kurz, nadszedł Ludwik XVI.
— Oh! Najjaśniejszy Panie!... zawołali jednogłośnie, oto co za podłość!
Król nic nie odpowiedział, rzucił tylko wzrokiem dokoła. Ponieważ na ścianach wisiały malowidła, a niektóre z nich były nieprzyzwoite, pozrzucał je.
— Nie chcę, aby moja córka patrzyła na podobne plugastwa, powiedział.
Gdy mu posłano łóżko, położył się i zasnął tak spokojnie, jak gdyby w Tuileries; może nawet spokojniej.
Gdyby mu w tej chwili dano trzydzieści tysięcy liwrów dochodu, wiejski domek z kuźnią, bibljotekę, kaplicę, w której mógłby mszy słuchać, kapelana, któryby ją odprawiał, park dziesięciomorgowy, gdzie mógłby żyć zdala od wszelkich intryg, wraz z królową, delfinem, księżniczką, czyli z żoną swoją i dziećmi, byłby najszczęśliwszym człowiekiem z całego królestwa.
Inaczej było z królową.
Jeżeli dumna lwica nie ryknęła na widok swojej klatki, to dlatego tylko, że boleść straszna, jaka wrzała w głębi jej duszy, robiła ją ślepą i nieczułą na wszystko, co ją otaczało.
Mieszkanie składało się z czterech pokoi: przedpokój zamieszkała pani da Lamballe, pierwszy pokój zajęła królowa,
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1164
Ta strona została przepisana.