Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1166

Ta strona została przepisana.

Marat nie należał do składu Gminy, nie był jej członkiem, poprostu przyniesiono go do niej.
I pozostał.
Urządzono dla niego i to dla niego wyłącznie, lożę dziennikarską; ale dziennikarz bynajmniej nie był pod ręką Gminy, to Gmina, przeciwnie, była pod szponami Marata.
Jak w dramacie wielkiego Wiktora Hugo, Angelo choć jest nad Padwą, czuję nad sobą Wenecję, tak samo Gmina paryska, choć była nad Zgromadzeniem, czuła nad sobą Marata.
Patrzcie, jak ta butna Gmina, której słucha Zgromadzenie, posłuszną jest teraz Maratowi! Patrzcie, jakie wydała postanowienie:
Wszystkie drukarnie trucicieli rojalistycznych zostają skonfiskowane i oddane drukarzom patrjotom“.
Marat już od rana to postanowienie wykonywa. Idzie do drukarni królewskiej, każe przenieść jednę prasę do siebie i zabiera do worków wszystkie czcionki, które mu się podobają. Alboż nie jest on pierwszym z drukarzy patrjotycznych?
Zgromadzenie przelękło się morderstw 10-go sierpnia i nie miało siły ich powstrzymać; mordowano też na jego dziedzińcu, na korytarzach, pod jego drzwiami.
Danton wtedy powiedział:
— Tam, gdzie się zaczyna wymiar sprawiedliwości, powinny ustać zemsty prywatne. Ja przyjmuję na siebie odpowiedzialność wobec Zgromadzenia i bronić będę ludzi, pozostających w jego obrębie; ja pójdę na ich czele i ja za nich odpowiem!
Danton powiedział to wprzód, nim Marat zjawił się w Gminie. Od chwili, gdy Marat zasiadł na radzie Gminy, Danton już za nic nie ręczył.
Wobec węża, lew jął się wykrętów: zaczął przemieniać się w lisa.
Lacroix. dawny oficer deputowany, istny atleta, jedno ze stu ramion Dantona, wszedł na trybunę i zażądał, aby gwar-