— Ci, którzy przyszli żądać morderstw, powiada Chaudieu, nie są przyjaciółmi ludu; to tylko jego pochlebcy. Chcą inkwizycji, ale ja będę się temu opierał choćby kosztem mego życia!
Po petycjach następują groźby.
Z kolei przychodzą sekcjoniści i mówią:
— Jeżeli w ciągu dwóch lub trzech godzin, przewodnicząsy w sądzie przysięgłych, nie będzie zamianowany — i jeżeli sądy nie zaczną działać, wielkie nieszczęścia spadną na Paryż!
Zgromadzenie uległo tej ostatniej pogróżce i uchwaliło utworzenie trybunału nadzwyczajnego.
17-go żądanie było przedstawione.
19-go trybunał był już ustanowiony.
20-go trybunał zaczął być czynnym i skazał na śmierć jednego rojalistę.
21-go wieczorem skazany dnia poprzedniego ścięty został przy świetle pochodni na placu Karuzelu. Wrażenie tej pierwszej egzekucji było straszne, tak, straszne, że sam nawet kat znieść go nie mógł.
W chwili gdy pokazywał ludowi głowę tego pierwszego skazańca, który miał otworzyć tak szeroką drogę wozem pogrzebowym, sam kat wydał okrzyk, upuścił na bruk głowę i upadł.
Pomocnicy go podnieśli; ale już nie żył...
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1168
Ta strona została przepisana.