nie mówisz nic, kochany doktorze, jak margrabia umarł, mówisz tylko jak zostat zabity.
— Umarł w wieży Mirabeau, w przykrem i twardem schronieniu, na stromej skale wiatrem Północy owianej; umarł z tą powłoką imponującą i twardą, którą na starość Riquettowie przybierają wychowując dzieci w poddaniu i szacunku, a w takiej odległości, że najstarszy z synów mawiał: „Nie miałem nigdy zaszczytu dotknąć ręki lub ust tego szanownego człowieka“. Ten najstarszy z synów, Najjaśniejszy Panie, był ojcem teraźniejszego Miraibeau, ptak dziki, którego gniazdo było między czterema wieżyczkami, który nigdy nie chciał osiąść w Wersalu, co sprawiło, że Wasza królewska mość, nie znając go, nie może mu oddać sprawiedliwości.
— Owszem, panie, rzekł król, znam go, to naczelnik szkoły ekonomicznej, brał udział w dokonanej rewolucji, dał hasło do reformy społecznej, spopularyzował wiele błędów i trochę prawd, a tem winniejszy, że przewidział położenie. On to powiedział: „Niema dziś kobiety, któraby nie była matką jakiego Artewelda lub Masaniella“. Nie mylił się, jego własna żona gorszy jeszcze ciężar nosiła.
— Najjaśniejszy Panie, jeśli jest Mirabeau czemś, co wzbudza wstręt lub obawę Waszej królewskiej mości, to pozwólcie powiedzieć, że sprawił to despotyzm królewski.
— Despotyzm królewski! — zawołał Ludwik XVI.
— Bezwątpienia, Najjaśniejszy Panie! bo wreszcie jakąż zbrodnię popełnił potomek tego wielkiego rodu, żeby go w czternastym już roku życia ojciec odsyłał do szkoły poprawy i to nie pod własnem, dla większego upokorzenia nazwiskiem Riquetti de Mirabeau, lecz pod nazwiskiem Buffieres? Co uczynił, że w osiemnastu latach ojciec za listem królewskim zamykał go na wyspie Ré? Za co go w dwudziestu latach wysłano w szeregach bataljonu poprawczego na wojnę na Korsyce?... Co zrobił, że po roku małżeństwa został wygnany przez ojca do Manosąue? Za co go w sześć miesięcy przeniesiono do twierdzy Joux? Za co go po ucieczce zatrzymano w Amsterdamie i osadzono w wieży Vincennes, gdzie za całą przestrzeń, jemu, któremu świat był za ciasny, wyznaczono dziesięć stóp kwadratowych więzienia? W więzieniu tem przez lat pięć kipiała jego młodość
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/117
Ta strona została przepisana.