Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1199

Ta strona została przepisana.

Ten komitet, komitet rzezi, jak go nazwano, składał się z dziewięciu członków, z Maratem na czele.
Gmina, jak już mówiliśmy, nie postąpiła tak jak Zgromadzenie, nie puszczała ona rzeczy w odwloką. O dziesiątej ustanowiono komitet nadzorczy, a ten wydał zaraz pierwszy rozkaz, na mocy którego przetransportowano z merostwa do Opactwa dwudziestu czterech więźniów. W tej liczbie było ośmiu, czy dziewięciu księży, organizatorów wojny domowej w Wandei i na południu. Kazano wyprowadzić wszystkich z więzienia, wsadzić do czterech fiakrów po sześciu do każdego i ruszyć w drogę. Sygnał do odjazdu dały trzy strzały armatnie. Zamiar Gminy łatwym był do zrozumienia. Ta posępna kawalkada roznieci wściekłość wśród ludu. Prawdopodobnie na drodze, czy też znów przy drzwiach Opactwa, fiakry zostaną przytrzymane, a więźniowie wymordowani. Wtedy pozostanie już tylko zostawić rzeczy własnemu ich biegowi. Rzeź, rozpoczęta przy drzwiach więzienia, z łatwością przekroczy jego progi.
Gdy fiakry wyjeżdżały z merostwa, Danton zdecydował się wejść do Zgromadzenia.
Wniosek zrobiony przez Thuriota, stał się już nieużytecznym: było na to zapóźno, jak powiedzieliśmy, aby zwiastować Gminie powzięte postanowienie.
Pozostawała Dyktatura.
Danton wszedł na trybunę. Na nieszczęście był sam jeden tylko: Roland zanadto był uczciwym człowiekiem, aby towarzyszyć koledze!
Szukano oczyma Rolanda, ale go nie było. Widziano siłę, ale oglądano się napróżno za moralnością. Manuel przedstawił Gminie niebezpieczeństwo grożące miastu Verdun i zaproponował, aby tego jeszcze wieczora zrekrutowani obywatele obozowali na Polu Marsowem, tak, aby ze świtem mogli wyruszyć na nieprzyjaciela. Wniosek przyjęto. Inny członek radził, aby z powodu nagłego niebez-