Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/121

Ta strona została przepisana.

żeli nie dla niego, to dla jego żony i dzieci. Idź, panie Gilbercie, wiesz, że jesteś mi zawsze pożądanym, nawet kiedy przychodzisz mówić o panu Riquetti de Mirabeau.
— Najjaśniejszy Panie... — spytał Gilbert... — czy mam się uważać za zwyciężonego?
— Powiedziałem ci, że pomówię o tem z królową, rozmyślę się... zobaczymy.
— Najjaśniejszy Panie! aby tylko zapóźno nie było.
— O! o! sądzisz, że niebezpieczeństwo tak jest już bliskie?...
— Najjaśniejszy Panie!... zawołał Gilbert, nie każcie nigdy z waszego pokoju wynosić portretu Karola I-go; to dobry doradca.
I skłoniwszy się, wyszedł w tej chwili, gdy osoba oczekiwana przez monarchę we drzwiach się pojawiła. Gilbert nie mógł powstrzymać okrzyku zdziwienia. Szlachcicem, o którego chodziło, był margrabia de Favras, którego przed tygodniem widział u hrabiego Cagliostro, i któremu ten ostatni straszną a bliską śmierć przepowiedział.