O pierwszej król chciał użyć przechadzki.
W czasie tych przechadzek chwytano zwykle pewne oznaki sympatji z jakiego okienka na poddaszu lub z poza żaluzyj, a oznaki te wielką były dla więźniów pociechą; dziś jednak nie pozwolono zejść rodzinie królewskiej.
O drugiej podano obiad. W połowie obiadu usłyszano bicie w bębny i krzyki zbliżające się do Temple. Rodzina królewska wstała od stołu i zebrała się w pokoju królowej. Hałas zbliżał się coraz bardziej.
Co go spowodowało?
Mordowano w la Force, tak jak i w Opactwie, tylko nie pod przewodnictwem Maillarda, lecz Héberta; ta rzeź była straszniejszą.
W Opactwie ocalono czterdzieści dwie osób, nie uratowano nawet sześciu w la Force.
Pomiędzy więźniami w la Force, była biedna księżna Lamballe. Widzieliśmy ją wszędzie i zawsze, jako szczerze oddaną królowej.
Królowa kochała ją, jak kochała panią de Buemenee, panią Marsan, pannę Polignac, ale lekkomyślna i niestała w swoich uczuciach, dała jej może tyle ucierpieć, jako przyjaciółce, co Olivierowi de Charny, jako kochankowi. Tylko, jak widzimy kochanek się znużył, przyjaciółka zaś pozostała wierną.
Oboje zginęli dla tej, którą kochali.
O ósmej rano otwarły się drzwi pokoju pani Lamballe. Znieruchomiała z przestrachu.
Obejrzała się i spostrzegła dwóch gwardzistów narodowych.
— Wstawaj, pani, zwrócił się gburowato jeden z nich do księżnej, masz iść do Opactwa.
— Oh! moi panowie, odpowiedziała, niepodobna mi wstać z łóżka, jestem tak osłabioną, że nie będę mogła iść z wami.
Jeden z gwardzistów nachylił się do jej ucha, gdy drugi przy drzwiach czatował.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1215
Ta strona została przepisana.