lub trzy dni bez chleba, ale wtedy Dumouriez stawał między żołnierzami.
— Moi przyjaciele! — mówił im, sławny marszałek saski napisał dzieło o wojnie, i dowodzi w niem, że należy przynajmniej raz w tydzień nie dawać racji chleba żołnierzom, aby w razie potrzeby mogli brak jego wytrzymać; jesteśmy właśnie w tem położeniu a wy szczęśliwsi jeszcze jesteście od tych Prusaków, którzy nieraz po cztery dni są bez chleba i zjadają zdechłe swoje konie. Macie słoninę, ryż, mąkę; róbcie placki: wolność je przyprawi.
Było jeszcze coś gorszego w armji: były to szumowiny Paryża, męty z drugiego września, które wypchnięto do armji po rzezi. Wszyscy ci nędznicy przyszli, śpiewając i krzycząc, że nie ścierpią, ani szlif, ani krzyża Świętego Ludwika i haftowanych mundurów, że przyprowadzą wszystko do porządku.
Przybyli w takiem usposobieniu do armji i zadziwili się próżnią, jaka się wokoło nich wywiązała; nikt nie raczył odpowiadać nawet na ich groźby lub grzeczności, generał tylko oznajmił, że będzie przegląd nazajutrz.
Nowoprzybyli znaleźli się nazajutrz wzięci niespodziani# pomiędzy liczną kawalerję, gotową dać do nich ognia.
Wtedy Dumouriez podjechał do tych ludzi; formowali oni siedem bataljonów.
— Słuchajcie, wy! — krzyknął, — bo nie chcę was nazywać obywatelami, ani żołnierzami, ani mojemi dziećmi; widzicie przed sobą tę artylerję, a za sobą kawalerję; znaczy to, że was trzymam pomiędzy żelazem i ogniem! Shańbiliście się zbrodniami, nie ścierpię tu ani zbójów, ani katów! Każę was posiekać na części przy najmniejszym buncie! Jeżeli się poprawicie, jeżeli postępować będziecie, jak waleczna armja, do której macie zaszczyt być wcielonymi, znajdziecie we mnie dobrego ojca. Wiem, że są pomiędzy wami zbrodniarze, którym zlecono wciągnąć was do występku; wypędźcie ich sami lub wskażcie mi ich. Czynię was odpowiedzialnymi jedni za drugich.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1223
Ta strona została przepisana.