Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1261

Ta strona została przepisana.

Wszystko to odbywało się wobec Clérego, płaczącego rzewnemi łzami. Król ulitował się nad tą boleścią, pociągnął pana Malesherbes do swego gabinetu i zamknął się z nim prawie na godzinę; poczem wyszedł, raz jeszcze ucałował obrońcę i prosił go, aby powrócił wieczorem.
Około drugiej przybyła rada wykonawcza odczytać wyrok więźniowi.
Na czele szli: Garat, minister sprawiedliwości, Lebrun, minister spraw zagranicznych, Grouvelle, sekretarz rady, prezes i prokurator Gminy, oraz prezes i oskarżyciel publiczny trybunału kryminalnego.
Santerre wyprzedzał wszystkich.
— Zamelduj radę wykonawczą! — powiedział do Clerego.
Kamerdyner zabierał się do spełnienia rozkazu, ale król, który usłyszał jakiś hałas, oszczędził mu te przykrości; otworzył drzwi i ukazał się w przedpokoju.
Wtedy Garat w kapeluszu na głowie, zabrał głos i powiedział:
— Ludwiku Kapet!... Konwencja narodowa poleciła tymczasowej radzie wykonawczej oznajmić wam wyrok, z 15-go, 16, 17, 19 i 20-go stycznia i te wam sekretarz rady odczyta.
Grouvelle rozwinął papier i czytał głosem drżącym artykuły wyroku.
Podczas czytania, twarz króla pozostała zupełnie spokojną, fizjognomia tylko jego wyraziła dwa uczucia bardzo dobitne; przy słowach: „winny spisku“, pogardliwy uśmiech przesunął się po ustach monarchy; przy wyrazach: „poniesie karę śmierci!“ wzniósł do nieba wejrzenie, zdające się łączyć go z Bogiem.
Po skończonem czytaniu, zbliżył się do Grouvella, wziął z jego rak wyrok, złożył go, schował do pugilaresu, a wyjął stamtąd inny papier, który podał ministrowi Garat.
— Panie ministrze sprawiedliwości — rzekł — proszę o oddanie natychmiast tego listu Konwencji narodowej.
Ponieważ minister zdawał się wahać, król dodał: