Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1266

Ta strona została przepisana.

— Jednakie, — powiedział król — słyszeliście panowie, że postanowienie Konwencji dozwalało mi widzieć się z rodzimą bez świadków.
— Tak, to też będziesz pan z nią bez świadków; drzwi zostaną zamknięte, przez szyby tylko będziemy mieć was na oku.
— Dobrze, róbcie, jak chcecie.
Municypalni wyszli, a król przeszedł do jadalnego pokoju; Clery udał się za nim, usuwał stół na bok, ustawiał krzesełka pod ścianą aby zrobić więcej wolnego miejsca.
— Clery — rzekł król — przynieśno szklanicę wody, może królowa będzie się potrzebowała napić... I, mój Clery, poproś także pana de Firmonta, aby nie wychodził z mego gabinetu; boję się, żeby widok jego nie zrobił za wielkiego wrażenia na mojej rodzinie.
O wpół do dziewiątej drzwi się otwarły — Królowa weszła pierwsza, trzymając syna za rękę; za nią księżniczka i pani Elżbieta.
Król wyciągnął ramiona; obie kobiety i dzieci rzuciły się ku niemu z płaczem.
Clery wyszedł i drzwi zamknął.
Przez kilka minut trwało głębokie milczenie, łkaniem tylko, przerywane; królowa chciała potem pociągnąć króla do jego pokoju.
— Nie, — powiedział Ludwik, powstrzymując małżonkę — tu tylko mogę was widzieć.
Królowa i rodzina królewska dowiedziała się o wyroku od roznosicieli dzienników, ale nie znała szczegółów procesu; król je opowiedział, uniewinniając tych, którzy go na śmierć skazali i zwracając uwagę królowej, że ani Pétion ani Manuel nie głosowali za śmiercią.
Królowa słuchała, a gdy chciała przemówić, wybuchała znowu płaczem. Pani Bóg wynagradzał biednego więźnia; dozwolił mu w ostatniej godzinie być uwielbianym przez wszystkich, nawet przez królową.
Marja-Antonina, jak czytelnicy mogli się już byli prze-