wzięto tego za obawę, podał mu nietylko kapelusz, ale i surdut.
Lecz król: Nie, Clery, daj mi kapelusz tylko — rzekł.
Clery podał kapelusz, a Ludwik XVI uścisnął po raz ostatni rękę wiernego sługi.
Nareszcie rozkazującym tonem, którego tak rzadko używał w życiu, zawołał.
Jedźmy, panowie!
Były to ostatnie słowa, jakie w swem mieszkaniu wymówił.
∗
∗ ∗ |
Królowa rzuciła się na krzesło, szepcąc:
— Pojechał, bez pożegnania się z nami!...
Pani Elżbieta i księżniczka uklękły przed nią.
Wszystkie zatem nadzieje rozwiały się jedna po drugiej!... Spodziewano się naprzód wygnania lub uwięzienia, zawiodło; spodziewano się następnie zwłoki, i to napróżno — liczono na jakiś napad w czasie drogi, lecz i tym razem nadzieja płonną była.
Boże mój! Boże!... — krzyczała królowa.
W ostatnim tym rozpaczliwym wołaniu boskiej pomocy, wyczerpywała nieszczęśliwa kobieta resztę sił swoich...
∗
∗ ∗ |
Dnia 21-stycznia umarł i pogrzebiony został Ludwik XVI.
Liczył trzydzieści dziewięć lat, pięć miesięcy i trzy dni; panował lat osiemnaście; uwięziony być pięć miesięcy i dni osiem.
Krew jego spadła nietylko na Francję, ale i na całą Europę!