Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1289

Ta strona została przepisana.

gdzie na najwyższej półce szafki skarb w masielnicy, lub też w sienniku w wełnianej pończosze.
Tymczasem przybył pan Raynal, poprzedzony przez poborcę generalnego. Miano się dowiedzieć, na co umarła ciotka Aniela.
Pan Raynal wszedł, zbliżył się do łóżka, wybadał dokładnie ciało i zawyrokował ku wielkiemu zdziwieniu całego towarzystwa, że ciotka Aniela umarła poprostu z zimna, a i z głodu prawdopodobnie.
Wiadomość ta wycisnęła znowu łzy z oczu Anioła Pitoux.
— Biedna ciotka! biedna ciotka! — zawołał — a ja miałem ją za bogatą! Czemuż ją opuściłem!... O! gdybym był wiedział!... Niepodobna, panie Raynal, to być nie może.
— Szukajcie w dzieżce, a zobaczycie, czy tam jest chleb; zajrzyjcie pod komin, a przekonacie się, czy tam jest choć kawałek drzewa. Przepowiadałam jej zawsze że tak umrze, stara sknera! Szukano; nie było ani źdźbła drzewa, ani okruszyny chleba.
— A! czemuż mi tego nie mówiła! — zawołał Pitoux — byłbym poszedł do lasu przynieść ci paliwa; byłbym polował ukradkiem,, aby cię wyżywić. To wasza wina także, — ciągnął dalej chłopiec, oskarżając obecnych — dlaczego nie powiedzieliście mi, że była tak biedna?
— Nie mówiliśmy ci, że była biedna, panie Pitoux — rzekł Farolet — dla tej prostej przyczyny, że wszyscy mieliśmy ją za bogatą.
Pan Raynal zarzucił prześcieradło na głowę ciotki Anieli i skierował się do drzwi.
Pitoux pobiegł za nim.
— Odchodzisz pan, panie Raynal? — zawołał.
— A cóż chcesz, żebym tu robił, mój chłopcze?
— Więc napewno już nie żyje?
Doktór wzruszył ramionami.
— O! mój Boże! mój Boże! — wołał Pitoux — umarła z głodu i z zimna!...