Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/1294

Ta strona została przepisana.

Pitoux podrapał się w ucho. Reszta jego pieniędzy, jak sobie przypominamy, rozeszła się na zapas chleba i opału.
Pitoux spojrzał dokoła siebie, szukając, jaki sprzęt możnaby poświęcić potrzebie chwili.
Było tylko łóżko, dzieża i fotel ciotki Anieli. Dzieża i łóżko, nie mając wielkiej wartości, mogły być jeszcze użyte, ale fotel tak był straszliwie rozbity, że oddawna już nikt, prócz ciotki Anieli, nie śmiał na nim usiąść.
Fotel więc został skazany. Pitoux oparł kolano na safianie zczerniałym od starości, chwycił oburącz jednę z poręczy i przyciągnął do siebie. Za trzeciem pociągnięciem poręcz ustąpiła.
Fotel, jak gdyby uczuł ból przy utracie tego członka, wydał dziwną skargę. Gdyby Pitoux był przesądnym, byłby myślał, że dusza ciotki Anieli zamkniętą była w fotelu. Ale Pitoux miał tylko jeden przesąd na święcie; była nim miłość dla Katarzyny. Fotel przeznaczony był dla ogrzania Katarzyny i choćby był wylał tyle krwi i wypuścił tyle skarg, co zaczarowane drzewa w lesie Tassa, niemniej byłby rozbity na kawałki. Pitoux schwycił więc drugą poręcz, równie silnie, jak pierwszą i z takim samym wysiłkiem wyrwał ją ze szkieletu, w trzech częściach rozebranego Fotel wydał tenże sam dźwięk dziwny, metaliczny. Pitoux nie zważał na to; chwycił za jedną nogę ten mebel okaleczony, uniósł go nad głową i, by dokończyć zniszczenia, uderzył nim całą siłą o podłogę. Tym razem fotel rozbił się na dwoje i... ku wielkiemu zdumieniu Ludwika, przez otwartą ranę wyzionął, nie fale krwi, lecz fale złota.
Czytelnicy przypominają sobie, że skoro tylko ciotka Aniela zebrała dwadzieścia cztery liwrów w srebrze, zmieniała je na luidora i chowała go do fotela.
Pitoux stanął osłupiały, drżący ze zdumienia, oszalały z radości.
Pierwszym jego popędem było biec do Katarzyny i ma-