Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/162

Ta strona została przepisana.

— Miałem zaszczyt powiedzieć Waszej królewskiej Mości, że go sam pan de Mirabeau doręczył.
— Co pan myślisz o tem wszystkiem?
— Myślę, Najjaśniejsza Pani, że pan de Mirabeau ma słuszność najzupełniejszą, że jedynie związek, który proponuje, może ocalić Francję.
— Niech tak będzie; niech de Mirabeau przedstawi mi przez pańskie pośrednictwo, notę o położeniu rzeczy, i projekt ministerjum, a oboje przedstawię królowi.
— I będzie Wasza królewska mość popierać ten projekt?
— Energicznie.
— A tymczasem, czy pan de Mirabeau, tytułem pierwszego zakładu, może popierać stan wojenny i żądać przywrócenia siły dla władzy wykonawczej?
— Może to uczynić.
— Czy, gdyby upadek Neckera był nagłym, ministerjum Lafayette i Mirabeau — nie będzie źle przyjętem?
— Nie. Chcę dowieść, żem gotowa poświęcić wszystkie moje osobiste uczucia dla dobra państwa. Tylko, jak pan wiesz, nie ręczę za króla.
— Czy hrabia Prowancji wspierałby nas w tej sprawie?
— Zdaje mi się, że hrabia Prowancji ma swoje zamiary, i że nie zechce popierać żadnych innych.
— Czy zamiarów tych wcale nie zna królowa?
— Zdaje mi się, że jest on zdania, jakie wyznawał przedtem pan de Mirabeau. Pragnie aby król opuścił Paryż.
— Czy Wasza królewska mość upoważnia mnie do powiedzenia panu de Mirabeau, że ten projekt ministerjuni jest przez nią pożądanym?
— Zdaję się na pana w tym, jak masz postąpić z człowiekiem, który był naszym przyjacielem wczoraj i może nim być jutro...
— W tym względzie polegaj na mnie, Najjaśniejsza Pani, ale, ponieważ okoliczności są właśnie, ponieważ niema czasu do stracenia; pozwólcie mi udać się na Zgromadzenie, a może dziś jeszcze zobaczę się z panem de Mirabeau. Jeżeli go zobaczę, Wasza królewska mość, za dwie godziny będzie miała odpowiedź.