Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/174

Ta strona została przepisana.

— A zatem... — rzekł Cagliostro, trzymając od kilku minut drzwi otwarte, — czy wejdziesz, kochany doktorze?
— Oto jestem — rzekł Gilbert — wybacz mi pan z łaski swojej.
I przeszedł próg tak oszołomiony, że chwiał się na nogach.