centrum wszystkich towarzystw tajnych, nie tego głupca Fauchet, jak wszyscy myślą.
— Mniejsza o to... — rzekł Gilbert, — wolę pójść do trybuny. Z jej wysokości górować będziemy nad całem zgromadzeniem, a jeżeli znajdzie się tam jakaś świetność współczesna lub przyszła, której nie znam, to mi ją pan wskażesz.
— Na trybuny więc! — rzekł Cagliostro.
I wszedł drewnianymi schodami na improwizowane galerje.
Galerje były zapełnione, ale zaraz w pierwszej Cagliostro dał znak i słów parę wymówił, a dwaj ludzie siedzący z przodu, jak gdyby jego i doktora miejsce tymczasowe zatrzymując, wstali i usunęli się natychmiast.
Dwaj nowoprzybyli usiedli.
Posiedzenie nie było jeszcze otwarte; członkowie zgromadzenia rozproszyli się w ciemnej nawie; jedni rozmawiali w grupach, drudzy przechadzali się w ciasnej przestrzeni; inni wreszcie dumali samotnie, to siedząc w cieniu, to stojąc o słupy oparci. Rzadko rozrzucone lampy rzucały blask na ten tłum, którego osobistości uwydatniały się wtedy dopiero, gdy, która z nich podeszła przypadkiem w krąg światła.
Tylko, nawet w półcieniu, łatwo było widzieć, że zebranie to arystokratyczne; stroje haftowane i mundury oficerów połyskiwały złotem i srebrem.
I rzeczywiście, w owym czasie żaden człowiek z ludu, żaden nawet mieszczanin — nie demokratyzował sławnego Zgromadzenia.
Dla ludzi mniejszego świata była inna sala i otwierała się o innej godzinie, aby lud nie potrącał arystokratów. Dla oświecenia tego ludu utworzono stowarzyszenie braterskie.
Członkowie stowarzyszenia braterskiego mieli polecone tłumaczyć ludowi konstytucję i wykładać prawa człowieka.
Jakobini zaś, było to, jakieśmy powiedzieli, stowarzyszenie wojskowe, arystokratyczne, umysłowe, a nadewszystko uczone i artystyczne.
Większość stanowili artyści i uczeni.
Był tam: La Harpe, autor Melanji; Chenier, autor Karola IX; Andrieux, autor Roztargnionych, który już w trzydziestym roku obiecywał to, co dość zrobić w sie-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/184
Ta strona została przepisana.