Gilbert, próbując uśmiechu, który mu zlodowaciał na ustach.
— Kto to wie?... — rzekł Cagliostro.
— A więc tembardziej, chcę o nim wiedzieć, — powiedział doktór.
— Czem jest Robespierre?... A więc, we Francji nikt może nie wie jeszcze o tem, tylko ja!... Lubię wiedzieć skąd idą wybrani losu; bo to pomaga mi odgadnąć, dokąd zajdą. Robespierrowie są irlandczykami. Przodkowie ich stanowili może część kolonji irladzkich, które w XVI wieku zaludniały klasztory i seminarja naszych brzegów północnych; tam od czcigodnych ojców jezuitów otrzymali oni wychowanie pedantyczne i byli notarjuszami z ojca na syna. Jedna gałąź tej rodziny osiedliła się w Arras, środowisku szlachty i duchowieństwa. W mieście tem dwóch było panów, a raczej dwóch królów: jeden ksiądz de Saint-Waast; drugi, biskup d‘Arras, którego pałac rzucł cień na połowę miasta. W tem mieście, ten, którego widzisz, urodził się w roku 1758. To, co robił, będąc dzieckiem, młodzieńcem, i co robi teraz, powiem ci w dwóch słowach; co zrobi potem, określiłem ci jednym wyrazem. W domu czworo było dzieci. Ojciec rodziny stracił żonę; był adwokatem w radzie prowincji Artois; popadł w głęboki smutek, przestał pracować, dla rozrywki wyjechał w podróż i nie wrócił więcej. W jedenastu latach, najstarszy, Maksymiljan, został z kolei głową rodziny, opiekunem brata i dwóch sióstr; w tym wieku, rzecz dziwna, dziecko zrozumiało swoje zadanie i natychmiast stało się człowiekiem.
We dwadzieścia cztery godzin był tem, czem został: twarzą, która się czasem uśmiecha, sercem, które nigdy się nie śmieje. W całem kolegjum był najlepszym uczniem. Otrzymano dla niego od prałata Saint-Waast stypendjum w kolegjum Ludwika Wielkiego. Przybył sam do Paryża, polecony pewnemu kanonikowi z Notre-Dame; w przeciągu roku kanonik umarł, a prawie w tym samym czasie umierała w Arras jego najukochańsza, najmłodsza siostra.
Jezuici wygnani z Francji, rzucali jeszcze cień swój na mur kolegjum Ludwika Wielkiego. Znasz ten budynek, gdzie w tej chwili wzrasta twój Sebastjan; Jego głębokie i ciemne dziedzińce do Bastylslsich podobne, zmienia-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/188
Ta strona została przepisana.