Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/194

Ta strona została przepisana.

żeli podmuch ich może zrzucić ministra, moje tchnienem tron może obalić!
— Ale... — rzekł Gilbert, mimo to, pójdziesz pan do zgromadzenie i, mimo to, będziesz walczył?
— Pójdę na zgromadzenie i będę walczył do końca!... Należę do tych, których tylko w ruinach zagrzebać można.
I Mirabeau wpół piorunem rażony, wyszedł piękniejszy i straszniejszy brózdą, którą grom boski wyrył na jego czole.
Nazajutrz na propozycje Lanjuinas’a, mimo wysiłków nadludzkiego genjusza Mirabeau, większość zgromadzeni przyjęła wniosek, że: „Żaden z członków zgromadzenia nie może być ministrem przez ciąg trwania kadencji“.
— A ja!... zawołał Mirabeau, kiedy uchwałę ogłoszono, — proponuję poprawkę, która w niczem waszego prawa nie zmieni! „Wszyscy członkowie zgromadzenia, mogą być ministrami, oprócz hrabiego de Mirabeau“.
Każdy spojrzał po sobie, ogłuszony tą śmiałością, potem wśród ogólnego milczenia, Mirabeau zeszedł z estrady tym samym krokiem, jakim szedł do pana de Dreux-Breze powiedziawszy mu: „Jesteśmy tu z woli ludu; nie wyjdziemy inaczej jak z bagnetem w piersi!“
I wyszedł z sali.
Porażka Mirabeau wyglądała na triumf.
Gilbert nawet nie przyszedł na zgromadzenie.
Został u siebie, dumając, bez wiary, o przepowiedniach Cagliostra; jednak nie mógł on ich zapomnieć.
Teraźniejszość wobec przyszłości wydawała ma się maluczką.
Może spyta kto, jakim sposobem ja, prosty opowiada z ubiegłych czasów, wytłumaczę się z przepowiedni Cagliostra, dotyczących Robespierra i Napoleona?
Spytam tego, kto mi to powie, jak wytłumaczyć przepowiednię panny Lenormand, uczynioną Józefinie?
Na każdym kroku, są na tym świecie rzeczy niewytłumaczone; dla tych to, którzy nie mogą ich sobie wytłumaczyć, lub nie chcą wierzyć, stworzone jest zwiątpienie.