Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/234

Ta strona została przepisana.

Niegdyś w Tebach rządził król Lajos, ojciec tegoż Edypa, który skutkiem wyroczni porzucił syna niemowlęciem. Przypadek zrządził, że Edyp w podróży napotkał Lajosa, zgoła sobie nieznanego i zaczepiony, mimowolnie go zabił. Przybywszy do Teb, podobał się wdowie królowej Jokaście, i zaślubił ją, nie wiedząc kogo bierze za żonę. Z małżeństwa tego powstało rodzeństwo nowe, bardzo nieszczęśliwe, gdyż synowie Edypa byli mu zarazem braćmi przyrodnimi.
— Jakąż analogję upatrujesz pan hrabia między historją Edypa, a człowiekiem zamaskowanym?
— Wielką... poczekaj pan. Chciałeś najsamprzód wiedzieć jego nazwisko.
— Tak jest.
— A ja panu stawiam zagadkę. Któryż to z panów dworskich jest wnukiem swego ojca, bratem matki, a stryjem swych sióstr?
— Aj! — zawołał Beausire, zamyślając się, jak niegdyś Edyp nad zagadką Sfinksa.
— Pomyśl-no pan, pomyśl, — rzekł Cagliostro.
— Pomóż mi, panie hrabio.
— I owszem. Opowiadałem panu historję Edypa. A teraz, czy znasz zdarzenie Lota?
— Z córkami?
— Właśnie.
— Jużciż znam! Ale... zaraz... Tak, tak ;coś to opowiadano o starym Ludwiku XV i o jego córce, pani Adelajdzie!
— Trafiasz pan.
— Więc tym człowiekiem zamaskowanym byłby...
— Pięć stóp sześć cali...
— Hrabia Ludwik Nay...
— Ciszej, bo i trawy mają uszy.
Beausire przerwał nazwisko.
— A teraz, kiedy nie mamy już wątpliwości co do spiskowców zamaskowanych, albo niezamaskowanych, — rzekł Cagliostro, — przejdźmy do celu spisku.
Beausire dał znak głową, że gotów odpowiadać.
— Celem spisku jest porwanie króla, nieprawdaż, panie Beausire.
— Tak jest.
— I uprowadzenie go do Peronne.