Z kolei orszak przyciągnął pod ratusz.
Stał tu oddział wojska w czworobok ustawiony i pilnował, ażeby do pałacu ratuszowego nie weszła żadna kareta prócz królewskiej, ani nikt prócz osób, należących do rodziny królewskiej lub do zgromadzenia narodowego.
Królowa spostrzegła Webera, swojego zaufanego pokojowca, swojego mlecznego brata, austrjaka. Przybył on z nią z Wiednia, a czynił w tej chwili ogromne usiłowania, aby złamać zakaz i wejść do ratusza.
— Weber!... zawołała Marja Antonina.
Weber podbiegł w tej chwili.
Widząc, że w Wersalu gwardja narodowa pełni posługę narodową, Weber, ażeby mógł być więcej użytecznym królowej, przebrał się w mundur gwardzisty, a do munduru prostego ochotnika przypiął oznaki oficera sztabowego.
Koniuszy, kawalkador królowej, pożyczył mu konia.
Ażeby nie wzbudzić podejrzeń, Weber przez cały czas podróży trzymał się na uboczu, ale był zdecydowany zbliżyć się natychmiast, gdyby królowej był w czemkolwiek potrzebny.
Poznany i zawołany, przybiegł natychmiast.
— Dlaczego chcesz złamać zakaz, Weberze? — zapytała królowa.
— Ażeby być bliżej Waszej Królewskiej Mości.
— Nie będziesz mi potrzebny w ratuszu, oświadczyła królowa, a mógłbyś mi być użyteczny gdzieindziej.
— Gdzie?
— W Tuilleries, kochany Weberze! Tam nikt na nas nie oczekuje i jeżeli mas nie wyprzedzisz, nie zastaniemy ani łóżka, ani pokoju, ani kawałka chleba.
— Doskonała myśl, Najjaśniejsza Pani!... — odezwał się król.
Królowa mówiła po niemiecku, król, który rozumiał ten język, ale nim nie mówił, odpowiedział po angielsku.
Lud słyszał to także, ale nie rozumiał. Język obcy, do którego czuł wstręt instynktowny, wzniecił szmer około powozu. Szmer ten mógł łatwo w ryk się zamienić, ale wtem czworobok otworzył się przed powozem królewskim i zamknął się zaraz za nim.
Bailly, jeden z trzech ludzi popularnych w tej epoce, Bailly, którego już widzieliśmy podczas pierwszej podró-
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/24
Ta strona została przepisana.