Ta strona została przepisana.
dorożkę, zaciął konie i w pół godziny stanął przy karczmie nad mostem Sewrskim.
We wnętrzu tej karczmy, po dziesięciu minutach, poświęconych rozpakowaniu obywatela Gamaina, którego czytelnik poznał zapewne oddawna, odnajdziemy czcigodnego mistrza nad mistrzami, przy tym samym stole i naprzeciw tego samego rzemieślnika płatnerskiego, jak w jednym z dawniejszych rozdziałów tego opowiadania.