Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/261

Ta strona została przepisana.

najmniej obrotową w dramacie, któryśmy opowiedzieć zamierzyli.
Wprowadzony do salonu, w którym byliśmy już raz z margrabią de Favras i z doktorem Gilbertem, Beausire, znalazłszy się oko w oko z hrabią, zawahał się bardzo; hrabia wydawał mu się tak wielkim panem, że nie śmiał domagać się odeń nawet zwrotu kochanki.
Ale mistrz, jakby czytając w głębi serca ex-policjanta, rzekł:
— Zauważyłem jedną rzecz, panie de Beausire, mianowicie, że pan masz dwie tylko na świecie namiętności rzeczywiste: grę i pannę Olivię.
— A! — zawołał Beausire, — więc wiesz, panie hrabio, co mnie tu sprowadza?
— Doskonale. Przychodzisz do mnie po pannę Olivię; ona jest u mnie.
— Jakto! u pana hrabiego?
— Tak, w mojem mieszkaniu, na ulicy St.-Claude; odnalazła swój dawny lokal, i jeżeli będziesz się dobrze sprawiał, jeżeli będę z ciebie zadowolony, jeżeli będziesz mi dostarczał wiadomości interesujących albo zabawnych, to w tych dniach włożę ci do kieszeni dwadzieścia pięć luidorów, abyś poszedł poudawać trochę szlachcica w Palais-Royal, a na plecy piękny frak, abyś poszedł poromansować na ulicę St. Claude.
Beausire miał wielką chęć podnieść głos i dopominać się o pannę Olivię; ale Cagliostro bąknął parę słów o nieszczęśliwej sprawie ambasady portugalskiej, która wciąż, jak niegdyś miecz Damoklesa, wisiała nad głową ex-policjanta: więc zamilkł.
Gdy objawił tylko wątpliwość, azali panna Olivia znajduje się istotnie w pałacu na ulicy St. Claude, hrabia kazał założyć konie, zawiózł go do pałacu na bulwarze, wprowadził do tego przybytku, i tam, zdjąwszy obraz ze ściany, pokazał mu przez otwór pannę Olivię, ubraną jak królowa. Siedziała w wielkiej kozetce i czytała jedną z tych złych książek, tak w tej epoce pospolitych. Syn jej, Tosio, ubrany jak królewicz, bawił się przy niej pysznemi cackami.
Beausire poczuł wtedy, że się rozszerza jego serce, jako kochanka i ojca; przyrzekł wszystko, czego chciał hrabia, a nawzajem hrabia, wierny swojemu