Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/264

Ta strona została przepisana.

Potem, podchodząc do Cagliostra i Gilberta, którzy oszczędzili mu połowę drogi, rzekł:
— Dzień dobry, baronie, to bardzo uprzejmie z waszej strony, żeście tu pierwszy raczyli przybyć i przyprowadzić z sobą doktora. Doktorze, przypominacie sobie, żem was zaprosił u Marata, ażebyście przyszli zobaczyć moją próbę; zapomniałem tylko prosić was o adres... Zobaczycie coś ciekawego, przyrząd najbardziej filantropijny, jaki kiedykolwiek wyszedł z pomysłów ludzkich.
Potem nagle zwracając się ku machinie, ku przedmiotowi najdroższych swych zajęć, zawołał:
— A co wy tam robicie, mości Guidonie!... Przód stawiacie w tyle?...
I pędząc po schodkach, które dwaj robotnicy przystawili do jednego z boków kwadratu, w jednej chwili znalazł się na pomoście i w kilka sekund naprawił błąd popełniony przez robotników, jeszcze niewtajemniczonych w sekret tego nowego przyrządu.
— Tak, tak, — mówił doktór Guilloitin, widząc z zadowoleniem, że pod jego przewodnictwem idzie wszystko jaz z płatka; — teraz chodzi tylko o to, ażeby ostrze wsadzić w deszczułki... Guidonie!... Guidonie!... — zawołał naraz, jakby rażony przestrachem, — a dlaczegóż to deszczułki nie wybite miedzią?
— A to na co, doktorze! Dobre drzewo dębowe, dobrze wysmarowane, stanie za miedź, — odpowiedział majster ciesielski.
— Tak, tak, — rzekł doktor pogardliwie, — oszczędności... oszczędności! kiedy chodzi o postęp nauki i dobro ludzkości! Guidonie, jeżeli dziś nasze doświadczenie chybi, ja ciebie czynię odpowiedzialnym. Panowie, biorę was na świadków, — mówił dalej doktor, zwracając się do Cagliostra i Gilberta, — biorę was na świadków, że kazałem rowki w deszczułkach wyłożyć miedzią; a więc, jeżeli się tasak zahaczy, albo źle się posunie, to nie moja wina, umywam ręce...
I doktor, w osiemnaście wieków później, zrobił na pomoście machiny taki sam giest, jak Piłat na tarasie swego pałacu.
Pomimo to wszystko, przyrząd się wznosił, a wznosząc, przybierał tę postawę mężobójczą, która cieszyła wynalazcę, a dreszczem przejmowała Gilberta.