Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/27

Ta strona została przepisana.

— Ani ja, powiedziała księżna Elżbieta.
— Źle robicie, moje panie, rzekł król; — od dobrego stanu żołądka zależy dobry stan reszty ciała, a nawet umysłu. Znam bajkę Tytusa Liwjusza, naśladowaną przez Szekspira i Lafonteaina, nad którą radzę wam się zastanowić.
— Znamy i my tę bajkę, Najjaśniejszy Panie — odparła królowa. Wypowiedział ją raz w dniu rewolucji stary Menenjusz ludowi rzymskiemu. Dnia tego lud ten tak był zbuntowany, jak dziś oto lud francuski. Masz zatem słuszność, Najjaśniejszy Panie, bajka ta wcale jest na dobie.
— A zatem — rzekł król podając talerz, ażeby mu jeszcze nalano rosołu — czy podobieństwo historyczne nie skłoni cię, hrabino?
— Nie, Najjaśniejszy Panie i doprawdy wstyd mi powiedzieć, że choćbym chciała być posłuszną Waszej Królewskiej Mości, nie mogę...
— Szkoda wielka hrabino, bo rosół jest wyśmienity. Dlaczego pierwszy raz dzisiaj dopiero tak smacznie przyrządzono?
— Bo macie nowego kucharza. Najjaśniejszy Panie; bo kucharz hrabiny de la Marck, której apartamenty zajmujemy.
— Zatrzymuję go dla siebie, chcę, żeby wszedł w skład mojego domu... Ten Weber, to istotnie cudowny człowiek.
— Tak — smutnie wyrzekła królowa, — jaka szkoda, że nie można go zrobić ministrem!
Król nie dosłyszał tego, albo udał, że nie dosłyszał; widząc tylko Andreę, stojącą i bardzo bladą, podczas gdy królowa i księżna Elżbieta, lubo także nie jadły, siedziały przy stole, zwrócił się ku hrabinie de Chamy:
— Proszę pani — powiedział — jeżeli ci się jeść nie chce, to nie powiesz przecie, ażebyś nie było znużoną; jeżeli nie chcesz jeść, to zechcesz przespać się zapewne.
Potem dodał do królowej:
— Pożegnaj Najjaśniejsza Pani, proszę cię, panią hrabinę de Charny: niech idzie snem się pokrzepić.
Zwracając się następnie do służby oświadczył:
— Spodziewam się, iż z łóżkiem pani hrabiny de Charny rzecz nie ma się tak, jak z jej nakryciem; nie zapomniano zapewne przygotować jej pokoju?...
— O!... Najjaśniejszy Panie — powiedziała Andrea —