Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/271

Ta strona została przepisana.

dzo. Uczestniczył on zrana dziś w posiedzeniu Zgromadzenia. Doktor Guillotin wszedł na trybunę i wysławiał słodycze tej machiny, którą wymyślił, opowiadał triumfującą próbę jaką odbył tego rana, i żądał, ażeby mu uczyniono zaszczyt i zastąpiono nią wszystkie inne dotychczasowe narzędzia śmierci, jak to: koło, szubienicę, stos, pal, przerażające kolejno plac Greve.
Zgromadzenie zjednane aksamitnością tej nowej machiny, bliskiem było jej przyjęcia.
Suleau, na temat Zgromadzenia Narodowego, na temat pana Guillotina i jego machiny ułożył piosenkę, która miała się nazajutrz ukazać w jego dzienniku.
Piosnka ta, którą nucił półgłosem w wesołem swem otoczeniu, wywoływała śmiechy tak szczere, że król przybywający z królową, usłyszał je w przedpokoju, a ponieważ biedny król już teraz nie śmiał się wcale, postanowił dowiedzieć się, co w ustach tak smutnych mogło obudzać taką wesołość.
Rozumie się, że jak tylko jeden odźwierny oznajmił króla a drugi królową, wszystkie szepty, wszystkie rozmowy, wszystkie wybuchy śmiechu ucichły, ustępując miejsca pełnemu uszanowania milczeniu.
Dostojni małżonkowie weszli.
Im bardziej na zewnątrz duch rewolucyjny obdzierał królewskość z jej uroków, tembardziej, przyznać trzeba, w kole poufnem, między prawdziwymi rojalistami, zwiększały się te oznaki uszanowania, którym nieszczęścia nadawały siłę. Rok 1789 żyje wielkiemi niewdzięcznościami, zato rok 1793 żyje poświęceniem najwyższem.
Pani de Lamballe i księżniczka zajęły się królową.
Hrabia Prowancji poszedł prosto do króla, aby mu złożyć uszanowanie, i przy pokłonie rzekł:
— Bracie mój, czy nie moglibyśmy, ty, królowa, i ja, wraz z kilku najbliższymi, złożyć gry Osobnej, tak, iżby pod pozorem wista porozmawiać nieco w zupełnym spokoju?...
I owszem, mój bracie — odparł król; — ułóż z królową.
Hrabia Prowancji podszedł ku Marji Antoninie, której właśnie składał hołd Izydor de Charny i mówił do niej pocichu:
— Najjaśniejsza Pani, widziałem się z panem de Fa-