Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/28

Ta strona została przepisana.

czyż można było troszczyć się o mnie w takiem zamieszaniu?... Dość mi będzie krzesła...
— Co nie, to nie — zawołał król, — pani już i przeszłej nocy niewiele spałaś, trzeba, ażebyś się dziś porządnie wyspała; królowej tak dobrze jak własne, potrzebne są siły przyjaciół.
Przez ten czas lokaj, który chodził się dowiadywać powrócił.
— Pan Weber!... — rzekł — wiedząc, jak wielkim względami zaszczyca królowa panią hrabinę, kazał przysposobić dla niej pokój, przylegający do komnaty Najjaśniejszej Pani.
Królowa drgnęła, bo skoro jeden tylko pokój przygotowany był dla hrabiny, przeto pokój ten służyć będzie zarazem i dla hrabiego.
Andrea spostrzegła dreszcz Marji Antoniny.
Żadne z wrażeń, dotykających te dwie kobiety nie uchodziło uwagi ich wzajemnej.
— Przyjmuję — rzekła — ale tylko na tę noc jedną. Apartament Jej Królewskiej Mości zbyt i tak jest ciasny, żebym ja miała jeszcze zabierać z niego jeden pokoj; na wyższych piętrach zamku znajdzie się jaki osobny dla mnie kącik.
Królowa wycedziła kilka słów niezrozumiałych.
— Masz słuszność hrabino!... — rzekł król, jutro się poszuka i pomyśli, abyś była pomieszczoną jak można najlepiej.
Hrabina, skłoniwszy się z szacunkiem królowi, królowej i księżnej Elżbiecie, wyszła, poprzedzona przez lokaja.
Kroi wiódł za mą chwilę oczyma, trzymając widelec u ust zawieszony.
— Śliczna to doprawdy istota, ta hrabina!... — zawołał. — Szczęśliwy hrabia de Charny, że znalazł takiego feniksa na dworze.
Królowa oparła się plecami na fotelu, ażeby ukryć bladość, nie przed królem któryby jej nie widział, ale przed księzną Elżbietą, ktoraby się przeraziła.
O mało nie zemdlała.