Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/281

Ta strona została przepisana.

— A! to ty, panie doktorze — rzekł król drgnąwszy — byłeś więc tam?
— Byłem, Najjaśniejszy Panie.
— I jakże udało się doświadczenie?
— Doskonale na dwóch pierwszych; ale przy trzecim, chociaż kręgosłup został przeciętym, musiano dokonać odcięcia głowy za pomocą noża.
Młodzież słuchała z otwartemi ustami, z oczyma w słup.
— Jakto! Najjaśniejszy Panie — odezwał się Karol Lameth, przemawiając widocznie w imieniu swojem, jako i wszystkich innych — dziś rano egzekowano aż trzech ludzi?
— Tak, panowie — odrzekł król; — tylko tymi trzema ludźmi były trzy trupy, dostarczone przez szpital. A wasze zdanie, panie doktorze?...
— O czem, Najjaśniejszy Panie?
— O przyrządzie.
— Jest to widoczny postęp wobec wszystkich tego rodzaju przyrządów wynalezionych dotąd; ale wypadek z trzecim trupem dowodzi, że wymaga ulepszenia.
— Jak on zbudowany? — zapytał król, w którym buchać się zaczynał duch mechanika.
Wtedy Gilbert próbował dać wyjaśnienie; ale gdy król ze słów doktora nie mógł dokładnie uchwycić formy przyrządu:
— Proszę cię, doktorze — powiedział; — oto są tam na stoliku pióra, atrament i papier... Zdaje mi się, że pan rysujesz?
— Rysuję, Najjaśniejszy Panie.
— Zrób mi więc szkic, to zrozumiem lepiej.
Młodzież, powstrzymywana szacunkiem, nie śmiała iść za królem bez jego rozkazu:
— Proszę panów, proszę — rzekł Ludwik XVI — rzeczy te obchodzą całą ludzkość.
— A przytem, kto wie — wyrzekł Suleau półgłosem — kto wie, czy któremu z nas nie sądzono poślubić pannę Guillotinę? Pójdźmy, panowie, pójdźmy poznać się z naszą narzeczoną.
I wszyscy, idąc za królem i Gilbertem, ugrupowali się około stołu, przy którym, na wezwanie króla, siadł Gilbert, by łatwiej wykonać rysunek.