jącą się jego prądowi; a przeciwnie, pieszczący jak piastunka łódź, którą mu się powierza.
— Doktorze, oddawna wszystko zerwane między tym ludem i mną: on mnie nienawidzi, a ja nim pogardzam!
— Bo się rzeczywiście nie znacie wzajem. Przestań, Najjaśniejsza Pani, być dlań królową, a zostań matką: zapomnij, żeś jest córką Marji-Teresy, naszej starej nieprzyjaciółki, siostry Józefa II-go, naszego fałszywego przyjaciela; a bądź francuzką. Posłyszysz wtedy głosy tego ludu, wznoszące się ku tobie z pieszczotą.
Marja-Antonina wzruszyła ramionami.
— Tak, wiem o tem... on błogosławił wczoraj, pieści dziś, a jutro dusi tych, których błogosławił i pieścił.
— Ponieważ czuje, że w tych jest opór jego woli, nienawiść stojąca w przeciwieństwie z jego miłością.
— Czy on wie, co kocha, a co nienawidzi, ten lud, żywioł niszczący! niszczący zarazem jak wiatr, woda i ogień, a mający kaprysy kobiety? Bo widzisz go, Najjaśniejsza Pani, z brzega, jak podróżny widzi ocean; bo następując i odstępując bez widocznej przyczyny, toczy on pianę u nóg twych, i ogłusza cię swemi skarbami, które bierzesz za ryki. Ale nie tak trzeba nań patrzeć. Trzeba go widzieć duchem Pańskim, który unosi się nad wielkiemi wodami; trzeba go widzieć, jak go Bóg widzi, idącym ku jedności, a łamiącym wszystko, co go od tego celu odwodzi. Jesteś królową francuzów, a nie wiesz, co się w tej chwili dzieje we Francji. Odsuń zasłonę, pani nasza Najjaśniejsza, zamiast ją zapuszczać, a podziwiać będziesz, zamiast się lękać.
— Cóż tak pięknego i wspaniałego zobaczę?
— Nowy świat, wschodzący w pośród ruin starego; kolebkę Francji pływającą, niby kolebka Mojżeszowa na rzece szerszej niż Nil... niż morze Śródziemne... Ocean... O! Bóg niech cię osłania kolebko! Bóg niech cię strzeże, Francjo!
I jakkolwiek mało entuzjastyczny, Gilbert wzniósł ręce i oczy do nieba.
Królowa patrzyła nań zdziwiona, nic nie rozumiała.
Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/290
Ta strona została przepisana.